Istnieje wiele powodów, dla których ludzie zmieniają wygląd swojego ciała. Bardzo często są to względy estetyczne (np. operacje korekcyjne, chirurgia plastyczna, body modifications) lub religijne (np. rytualne obrzezanie chłopców). Wiele ludów pierwotnych od niepamiętnych czasów poddawało się lub wciąż poddaje procedurze “modyfikacji ciała”, która w oczach innych cywilizacji jest drastycznym, barbarzyńskim samookaleczaniem. W myśl lokalnej tradycji - jest jednak naturalnym, wręcz niezbędnym do życia w danej społeczności "upiększaniem".
Wiele ludów afrykańskich do dziś stosuje związane z modyfikacją ciała metody inicjacji, czyli przyjmowania nowych osób do grona dorosłych lub wojowników. Polegają one np. na nacinaniu twarzy czy nawet całego ciała w określony deseń, zakładaniu pokaźnej wielkości krążków w rozcięte wargi, obrzezaniu itd.
Dziś brutalna ingerencja w wygląd ciała coraz częściej jest wyrazem np. chęci wyróżnienia się, przypodobania drugiemu człowiekowi, czy też upodobnienia się do jakiegoś zwierzęcia. Takimi pobudkami kierują się zwolennicy body modifications. Ich zachowanie budzi sporo kontrowersji i przez większość ludzi nazywane jest oszpecaniem. W skrajnych przypadkach BM postrzegane jest wręcz jako przejaw choroby psychicznej i pewnego rodzaju zaburzenia osobowości.
Od chwili, gdy pojawiła się moda na kolczykowanie nie tylko uszu, ale też nosa, języka i innych części ciała, subkultura body modifications rozprzestrzenia się w coraz bardziej drastycznej formie, wciąż pojawiają się nowe osoby gotowe przebić innych w oryginalności.
Pochodząca ze Stanów Zjednoczonych moda na BM dotarła już do Europy. Stosowane przez jej miłośników praktyki niepokoją lekarzy i psychologów, ponieważ wiele z nich jest niebezpiecznych dla zdrowia, a nawet dla życia. Wyrywanie bez wystarczającej sterylizacji części skóry i mięśni, wieszanie na hakach, zadawanie głębokich ran, które nie mogą się zabliźnić - wszystko to stwarza poważne niebezpieczeństwo wystąpienia groźnych infekcji i powikłań. Lista zagrożeń jest bardzo długa - metalowe gadżety wywołać mogą alergie, zwiększa się ryzyko zakażenia żółtaczką, wirusem HIV, gronkowcem. itd.
Trudno określić, ilu jest dziś zwolenników Body Modification w USA i na całym świecie. Sami siebie uważają za sektę wybrańców i im większą liczbę “ozdób” posiadają - tym większy szacunek zyskują w obrębie swojej subkultury. Niektórzy wyglądają jak przerażające monstra: mają rozszczepiony na dwie części język, opiłowane zęby, ciało pokryte tatuażami, ze wszczepionymi metalowymi kółkami, kolczykami, perełkami i implantami podskórnymi. Body Modification jest dla nich wyrazem “wolności” i traktowania ciała jak “dzieło sztuki.”
Dla innych - BM jest wyrazem głupoty i perwersją.
Niektórzy bodmodsi sa dziś znani na całym świecie:
- Eric Sprague, czyli „The Lizardman” (człowiek – jaszczurka) - jako pierwszy rozszczepił sobie język na pół, a jego ciało, na wzór jaszczurki, pokryte jest zielonymi tatuażami w kształcie łusek, ma wyszlifowane i zaostrzone zęby oraz silikonowe implanty w głowie.
- Kala Kaiwi ma 67 kolczyków, 75% jego ciała pokrywają tatuaże, w uszach ma tunele o średnicy 12 cm, w głowie silikonowe implanty i język podzielony na dwie części.
- Dennis Avner, czyli „Stalking Cat” (skradający się kot) - upodobnił się do tygrysa, ma liczne tatuaże, silikonowe implanty unoszące policzki, chirurgicznie zaostrzone uszy, spiłowane i wyszlifowane zęby, dokręcane metalowe wąsy, pazury, rozdwojoną górna warga i ogon.
- Pauly Unstoppable - posiadający gigantyczne nozdrza, przez jego dziurki w nosie można zobaczyć wnętrze dróg oddechowych i zatok, ma też ogromne tunele w uszach, imponującą liczbę tatuaży i podskórnych implantów.