Zbyt dużo problemów, za trudne – to znak dzisiejszych czasów. Uzależnienia, manie, nerwice oraz depresje - to ich następstwa. Wygadanie się przyjacielowi, wypłakanie na ramieniu kochanej osoby już nie wystarcza…
U psychiatrów leczy się już 1,5 milionów Polaków, a w ciągu ostatnich dziesięciu lat podwoiła się liczba tych, u których kondycja psychiczna wymaga specjalistycznej pomocy. Stres i tempo życia spowodowane transformacją ustrojową obciążają Polaków do tego stopnia, ze problemy zaczynają ich po prostu przerastać. Narodowy program ochrony zdrowia psychicznego opracowany na lata 2009-12 przewiduje powstanie około 750 nowych miejsc w szpitalach i ośrodkach dla uzależnionych, podobnie jak w dziennych szpitalach psychiatrycznych. Jego realizacja oznacza kilkaset nowych przychodni psychiatrycznych oraz nowe ośrodki terapeutyczne dla więźniów. Wszystko po to, by zwiększyć dostęp do lekarzy specjalistów oraz zredukować koszty leczenia szpitalnego, gdyż część lżej chorych pacjentów miałaby korzystać tylko z dziennej opieki, a noce spędzać w domu.
Skąd taka zła kondycja psychiczna Polaków? Bycie uzależnionym od danej substancji mówi o pewnym braku, potrzebie, jakiej nie potrafimy świadomie zaspokoić. Poniekąd zaspokaja ją właśnie nałóg. Pojęcie uzależnienia, początkowo obejmujące tylko pewne substancje psychotropowe, zaczęło obejmować swym zakresem coraz więcej dziedzin życia, lista rzeczy i czynności, od których można się uzależnić coraz bardziej się wydłuża. Właściwości uzależniające mogą mieć pewne działania czy sytuacje społeczne, takie hazard. Wywołują one zachowania i przeżycia bardzo bliskie tym, które wiążą się z nadużywaniem alkoholu lub narkotyków.
Do pewnego momentu ludzie mają możliwość radzenia sobie z własnymi problemami emocjonalnymi, nie można odpowiedzialności za własne życie przerzucać na terapeutę. Szukamy pomocy wtedy, gdy sposoby na samodzielne rozwiązanie problemu zawiodły, oraz gdy przeczuwamy, iż jego korzenie sięgają głęboko oraz wykraczają poza naszą świadomą kontrolę. Jednak pamiętać należy, iż nawet najlepszy terapeuta nie rozwiąże za nas problemów. Nie istnieje coś takiego jak szczęście na receptę. Profesjonalista może jedynie pomóc nam stanąć na nogi, poznać nasze słabe i mocne strony. Podczas terapii może się okazać, że budowana przez nas przez całe dotychczasowe życie układanka rozsypie się na drobne kawałki. To działa jak terapia szokowa, nagle może się okazać, iż prawdziwym źródłem kłopotów jest niskie poczucie wartości czy inna cecha charakteru będąca następstwem takiego a nie innego wychowania.
W człowieku zawsze odbywała się walka pomiędzy jego osobistymi pragnieniami a więzami, które narzucało mu społeczeństwo. Gdy zagubi się on w swoich relacjach z otoczeniem i z samym sobą, nawet najdziwniejsze czynności i rzeczy mogą ukazać dla niego swoje uzależniające oblicze. I tak słodycze, seks, sukces, Internet, zakupy, miłość – mogą stanowić pożywkę dla rozwoju nałogu.
Liczba leczonych psychicznie osób zwiększa się z roku na rok. Co ciekawe, znacznie częściej niż mieszkańcy wsi, specjalistycznej pomocy wymagają mieszkańcy miast. Po części spowodowane jest to mniejszą dostępnością odpowiednich placówek na wsi, po części szybszym, bardziej wymagającym tempem życia w mieście. Wzrastają liczby uzależnionych w każdym przedziale wiekowym, także wśród niepełnoletnich.
Lista potencjalnych zagrożeń dla kondycji psychicznej, z punktu socjologicznego obejmuje m.in. zaburzenia więzi społecznych, bezrobocie i problemy w pracy, nieumiejętność dostosowania się do zmieniającej się rzeczywistości. Życie ciągle dostarcza stresów i obciążeń psychologicznych, prowadzących nierzadko do depresji, nałogów, a nawet samobójczych myśli.
Okazuje się, że najlepszą kondycją psychiczną cieszą się w Polsce informatycy, prawnicy, nauczycie akademiccy oraz przedstawiciele władzy. Niektóre zawody związane są natomiast pośrednio z większym ryzykiem nadużywania alkoholu - np. lekarze, czy też tytoniu – górnicy.
Reakcje wielu osób na stres i na trudności związane z rozwiązywaniem problemów życiowych są tak silne, że wymagają pomocy psychologicznej. Uzależnienia należą do grupy najpoważniejszych zagrożeń XXI wieku, gdyż społeczeństwo polskie coraz częściej reaguje lękiem na różnego rodzaju sytuacje dnia codziennego. Współczesny świat, paradoksalnie tak bardzo pragnący wolności - coraz bardziej pogrąża się w różnych, często zakamuflowanych formach uzależnień.
Wynikiem tego jest coraz większa kolejka do gabinetów lekarzy terapeutów. Lekarz wysłucha, zada mnóstwo pytań, nie oceni, spróbuje pomóc. A na koniec wystawi rachunek…