Według najnowszych danych, po wprowadzeniu zakazów palenia liczba zawałów w niektórych krajach Europy oraz Stanów Zjednoczonych spadła nawet o 1/3. Okazuje się więc, że ich ustanawianie ma większy wpływ na zdrowie obywateli niż się tego spodziewano.
 

Doktor James Lightwood z Uniwersytetu Kalifornijskiego w San Francisco, zebrał i podsumował 13 różnych badań naukowych przeprowadzonych przez niezależne grupy naukowców.

 

Niedługo po wejściu w życie przepisów ustanawiających strefy wolne od dymu - liczba ataków serca w Europie i Ameryce Północnej zaczęła widocznie spadać. Po roku funkcjonowania zakazów palenia w miejscach publicznych liczba zawałów spadła tam o 17%, a w trzy lata po wprowadzeniu ograniczeń - aż o 36%.


 

W poszczególnych krajach dane te są wprawdzie bardzo zróżnicowane, jednak eksperci zgodnie przyznają, że wprowadzenie zakazu przynosi wymierne, zaskakująco dobre wyniki.

 

W ciągu ostatnich lat zakazy palenia wprowadzono w wielu krajach Europy, w Stanach Zjednoczonych, Kanadzie i Australii, a także w niektórych państwach Azji i Afryki.

 

Specjaliści podkreślają, że w ten sposób chronieni są bierni palacze, np. pracownicy pubów, a dzięki informacyjnym kampaniom wiele osób całkowicie zrezygnowało z palenia. Teraz wiadomo też, że niedogodności dla palaczy przekładają się na mniejszą częstotliwość palenia, przez co bezpośrednio zmniejszyła się liczba występujących wśród nich zawałów.

Według ekonomistów mniej ataków serca to także spore oszczędności dla służby zdrowia.