Kryzys gospodarczy i coraz wyższe ceny papierosów spowodowały, że szkodliwy nałóg tytoniowy coraz bardziej nadwyręża budżet palaczy. Coraz częściej uzależnieni od nikotyny Amerykanie zaczynają więc uprawiać tytoń we własnych, przydomowych ogródkach. Sami sieją tytoń, a potem samodzielnie kręcą z niego papierosy.
 

Uzyskane w ten sposób oszczędności są niemałe, gdyż za najtańszą paczkę papierosów w USA trzeba dziś zapłacić około 4,35$ (czyli  około 12,5 złotych). Wyprodukowanie 20 papierosów metodą chałupniczą kosztuje zaledwie 30 centów - jest więc niemal 15 - krotnie tańsze.

 

Mimo tego, że jest to czynność bardzo pracochłonna, to liczba przydomowych upraw tytoniu w USA rośnie dynamicznie już od kwietnia. Wtedy to akcyza na papierosy wzrosła niemal trzykrotnie - z 39 centów do 1,01$ za paczkę. Dodatkowo koncerny tytoniowe podniosły ceny swoich produktów, by pokryć część powstałych w wyniku tych działań strat.
 

W USA mieszka dziś ponad 43 milionów palaczy. Duża ich część zdecydowała się na własne uprawy tytoniu - popyt na jego nasiona wzrósł w ciągu kilku miesięcy aż dziesięciokrotnie.

Kwestia przydomowych upraw tytoniu nie jest w USA regulowana z prawnego punktu widzenia. Food and Drug Administration oraz amerykański resort rolnictwa nie prowadzą też żadnych statystyk dotyczących skali takich hodowli.