Nowotwory płuc atakują przede wszystkim palaczy. Największym problemem związanym z leczeniem tej choroby jest jej późne wykrywanie, bowiem objawy, jakie przy niej występują są kojarzone z samym faktem palenia papierosów. Palacz lekceważy kaszel czy chrypkę i nie zgłasza się odpowiednio szybko do lekarza. Im później to zrobi, tym jego szanse na wyleczenie sa mniejsze...





Polscy badacze z Kliniki Chorób Płuc i Gruźlicy Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Zabrzu pracuje nad nowymi metodami wczesnej diagnostyki nowotworów układu oddechowego.





W swoich badaniach wykorzystują trzy metody: tomografię komputerową, spirometrię - pomiar objętości i pojemności płuc oraz bronchoskopię fluorescencyjną. Pozwala to na dostrzeżenie zmian w płucach, w centralnych drogach oddechowych oraz obturacji (zwężenia) dróg oddechowych, które podwyższają ryzyko raka.






Połączenie tych metod badawczych, jak się okazuje, może stanowić skuteczny sposób na poprawę rokowania pacjentów. Pozwala bowiem wykryć nowotwór na stosunkowo wczesnym stadium, kiedy jeszcze najpewniejsza metoda leczenia, operacyjna, jest możliwa do zastosowania.





Do udziału w badaniach zaproszono bardzo specyficzną grupę 300 osób, o najwyższym ryzyku zachorowalności na nowotwory dróg oddechowych. Ochotnicy palą co najmniej 20 papierosów dziennie od 20 lat lub więcej, byli zawodowo narażeni na kontakt z metalami ciężkimi (np. pył zawieszony czy azbest) i mają w rodzinie przypadki raka płuca lub rejonu głowy i szyi.






Wykryto wśród nich 2 przypadki zmian nowotworowych jeszcze w stadium operacyjnym, co istotnie zwiększyło szanse chorych na pozytywne wyniki leczenia.


 

Badacze chcą prowadzić podobne badania w tych rejonach kraju, gdzie wykrywalność nowotworów na etapie dającym szansę leczenia operacyjnego jest niższa niż 10% wszystkich przypadków. Wcześniejsza diagnoza = więcej zabiegów - i poprawa statystyk przeżywalności pacjentów onkologicznych z rozpoznaniem raka układu oddechowego.