Czy poszedłbyś na występ tancerek XXL, takich jak zespół Danza Voluminosa?
Jakiś czas temu w krajach rozwiniętych zaczęto nagłaśniać narastający problem otyłości i nadwagi wśród młodzieży. W reakcji na nowe pokolenia grubasów pojawiło się wiele inicjatyw, między innymi nakładających restrykcje na niezdrową, zbyt tuczącą żywność dostępną w szkołach.
Najnowsze badania wykazały, że takie działanie przynosi już pierwsze widoczne efekty w postaci redukcji wagi uczniów.
Amerykańscy naukowcy sprawdzili, jak zmiana szkolnej polityki żywnościowej wpływa na zdrowie uczniów. W tym celu wytypowali osiem szkół z terenów środokowo-zachodnich stanów USA, w których jakiś czas temu zmieniono zasady żywieniowe. W ramach badania przepytano uczniów w wieku około 13 i 18 lat, ich rodziców, a także administrację tych placówek.
Jak się okazało, już jedna zmiana - wyeliminowanie tuczących i niezdrowych potraw z serwowanych na szkolnej stołówce posiłków - wystarczyła, by nastąpił spadek otyłości i nadwagi o 18%.
Specjaliści badający problem podkreślają, że zmiana polityki, wymuszona dekretem amerykańskiego Departamentu Rolnictwa dotyczy jedzenia sewowanego w szkolnych stołówkach, nie obejmuje natomiast produktów sprzedawanych w kioskach, automatach, czy okolicznych sklepach.
Ich zdaniem objęcie restrykcjami także tych obszarów dałoby znacznie lepsze wyniki.