W miniony weekend policja i inspektorzy sanitarni przeprowadzili akcję mającą na celu uniemożliwienie handlu dopalaczami. W wyniku nalotu na smartshopy - zamknięto około 1000 takich miejsc.








Donald Tusk zapowiedział bezwzględną walkę z dopalaczami - "Wszystko to, co funkcjonuje w tych sklepach jako tzw. dopalacze będące środkiem odurzającym, czy działające jako psychotropy, czy będące paranarkotykiem, niezależnie od tego, co właściciele, hurtownicy, czy sprzedawcy nakleją na ten produkt - będziemy traktowali jako produkt zakazany, jeśli zagraża zdrowiu i życiu."








Dotychczasowe metody kontroli rynku dopalaczy - finansowe, sanitarno-epidemiologiczne i handlowe kontrole - nie przyniosły oczekiwanych rezultatów, a producenci i sprzedawcy tych substancji wciąż pozostawali bezkarni.








Władze państwa przyjęły więc zasadę zmasowanego ataku na rynek - kolejnym krokiem po nalotach na smartshopy będzie przygotowanie nowego prawa, które umożliwi „bezwzględną i skuteczną” walkę z dopalaczami.