5 – 8 miliardów złotych rocznie - taką wartość ma polski rynek odwykowy...









Leczenie narkomanii, alkoholizmu i innych uzależnień to bardzo dochodowy biznes, a specjalizującą się w tym prywatną klinikę może dziś założyć w Polsce każdy, wystarczy że zarejestruje działalność gospodarczą. Okazuje się, że około połowy gabinetów, które oferują różne terapie odwykowe, tak naprawdę nie ma do tego odpowiednich uprawnień... Co więcej, polskie prawo nie przewiduje w takich sytuacjach żadnych sankcji.









Według Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych i Krajowego Biura ds. Przeciwdziałania Narkomanii już prawie 2 miliony Polaków zmaga się z uzależnieniem od narkotyków lub alkoholu. Ludzi potrzebujących specjalistycznej pomocy, zmagających się z innymi nałogami, jest jednak znacznie więcej. Tak naprawdę nie wiadomo, jaka część społeczeństwa uzależniona jest od leków, internetu, gier komputerowych, hazardu, zakupów itd.









Wśród nałogowców nie brakuje ludzi zamożnych, kórych stać na zapłacenie 8 – 10 tysięcy złotych za miesięczną kurację odwykową, w nadziei na powrót do normalnego życia. Tymczasem nawet, gdy kuracja odwykowa prowadzona jest w sposób profesjonalny, z uzależnieniem ostatecznie wygrywa tylko 20 – 30% pacjentów.









Według szacunków w Polsce funkcjonuje dziś 10-15 tysięcy gabinetów, które oferują terapie i kuracje odwykowe. Tylko 5 – 7 tysięcy z nich to zakłady opieki zdrowotnej i prywatne gabinety lekarskie zarejestrowane przez lekarzy psychiatrów i specjalistów z certyfikatami. Większość pozostałych to firmy, które zatrudniają lekarzy i specjalistów terapeutów z certyfikatami. Niektórych gabinetów nie stać na przyciągniecie dobrych fachowców, zdarza się, że terapię prowadzili w nich osoby beż żadnego profesjonalnego przygotowania, np. nauczyciele lub małżonkowie osób uzależnionych.