Czy poszedłbyś na występ tancerek XXL, takich jak zespół Danza Voluminosa?
W urzędach i dużych budynkach w większych polskich miastach instalowane są od niedawna specjalne kabiny z filtrem dla palaczy. Takie rozwiązanie na Zachodzie powoli staje się już standardem, niewykluczone, że wkrótce tak będzie również w Polsce.
Kabiny ze specjalnym filtrem wydają się być dobrym rozwiązaniem konfliktu pomiędzy przeciwnikami nałogu a palaczami. Ci pierwsi protestują przeciwko konieczności przebywania w zadymionych pomieszczeniach, natomiast ci drudzy sprzeciwiają się coraz bardziej restrykcyjnym przepisom antynikotynowym.
Kabiny dla palaczy są już normą na zagranicznych lotniskach, w biurach i w większych budynkach użyteczności publicznej. Urządzenie w katowickim wieżowcu zamontowano na razie na próbę, do bezpłatnego testu.
Kabina wygląda jak wiata przystankowa, pod którą zmieścić się może osiem osób. Dym z palonych przez nich papierosów nie wydostaje się na zewnątrz, gdyż w całości pochłania go filtr wbudowany w suficie. W pobliżu kabiny nie unosi się też przykry zapach niedopałków, które znikają w odcinającej dopływ powietrza popielniczce.
Z takiego rozwiązania skorzystały już biurowce w Warszawie, Krakowie, Katowicach czy Gdańsku.
Kabiny ze specjalnym filtrem rozwiązują problem z wypaleniem papierosa, który jest utrapieniem nałogowców z większości biur i urzędów. Niestety takie ułatwienie im życia kosztuje - miesięczna opłata leasingowa kabiny w zależności od jej wielkości waha się od 850 do 2800 złotych.