Prokuratura umorzyła dziś wszczęte w styczniu br. postępowanie w sprawie dopalaczy. Biegli z Zakładu Medycyny Sądowej ustalili, że żaden z tego typu środków nie zawierał substancji zabronionych, wymienionych w ustawie o przeciwdziałaniu narkomanii.

 

Producentów dopalaczy oskarżano o sprowadzenie niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia wielu osób poprzez wprowadzenie do obrotu szkodliwych dla zdrowia substancji oraz o narażenie pięciu osób na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.

 

Wobec stwierdzenia braku znamion czynów zabronionych - śledztwo zostało ostatecznie umorzone.

Potocznie zwane dopalacze to substancje psychoaktywne o podobnym do narkotyków działaniu, które w Polsce można kupić legalnie. Pierwszy sklep z tego typu produktami został otworzony pod koniec sierpnia 2008 roku w Łodzi, ale już wcześniej dopalacze były dostępne przez internet.
 

W toku postępowania zabezpieczono duże ilości dopalaczy, które zaopatrzone były w etykiety w języku polskim z zastrzeżeniami, że są to produkty kolekcjonerskie i nie są przeznaczone do konsumpcji.

 

Ustalono, że nie zawierały one substancji zabronionych, wymienionych w ustawie o przeciwdziałaniu narkomanii, obowiązującej w chwili zabezpieczenia tych środków na potrzeby śledztwa. Dopiero marcowa nowelizacja ustawy rozszerzyła tą listę, nakładając na producentów dopalaczy konieczność wycofania z rynku lub zmiany składu niektórych produktów.
 

Według biegłych obecny stan wiedzy nie pozwala na jednoznaczne stwierdzenie realnych zagrożeń dla życia lub zdrowia człowieka po zażyciu badanych preparatów. Można je przewidzieć jedynie hipotetycznie, co nie jest wystarczającym powodem dla stwierdzenia przestępstwa.

 

Prokuratura ustaliła też, że ani prawo farmaceutyczne, ani ustawa o bezpieczeństwie żywności i żywienia  nie zostały złamane, gdyż nie doszło do wprowadzenia do obrotu produktów leczniczych bez zezwolenia, ani też środków spożywczych szkodliwych dla zdrowia lub życia człowieka.

Mimo zaostrzenia przepisów prawnych regulujących sprzedaż dopalaczy, ich producenci zmieniają skład poszczególnych preparatów tak, by nie było w nich zakazanych substancji. Tym sposobem ich sprzedaż w Polsce wciąż jest legalna.