Czy poszedłbyś na występ tancerek XXL, takich jak zespół Danza Voluminosa?
Nałogowcy, którzy zapalają papierosa wkrótce po przebudzeniu, mają znacznie wyższy poziom kotyniny, czyli metabolitu nikotyny, niż ci, którzy sięgają po papierosa później, np. po śniadaniu. Dzieje się nawet bez względu na liczbę wypalonych "na czczo" papierosów.
Już wcześniej udowodniono, że kotynina zwiększa ryzyko rozwoju nowotworu płuc. Wyniki najnowszych badań przeprowadonych przez amerykańskich naukowców wskazują, że ludzie palący zaraz po przebudzeniu są szczególnie zagrożeni tą chorobą.
Profesorowie Joshua E. Muscat i John P. Richie z Penn State College of Medicine przeprowadzili badanie, które miało na celu sprawdzenie, czy behawioralny aspekt uzależnienia od nikotyny (czyli czas upływający od przebudzenia do zapalenia papierosa) oddziałuje na jej fizjologiczne wchłanianie.
W eksperymencie wzięło udział 252 zdrowych mieszkańców hrabstwa Westchester rasy czarnej i białej, którzy palili w ciągu dnia. Bardzo szybko wykryto oczywisty związek pomiędzy zapalaniem papierosa tuż po przebudeniu a wyższym stężeniem kotyniny w organizmie.
Zaobserwowano, że wśród ludzi wypalących paczkę papierosów dziennie poziom aminy zmieniał się w zakresie od 16 ng/ml do 1180 ng/ml, różnica była więc 74-krotna. Respondentów, którzy odczekiwali pół godziny lub więcej przed sięgnięciem po pierwszego w danym dniu papierosa, zaliczano do słabo uzależnionego fenotypu. Z kolei nałogowców, którzy palili w ciągu pierwszych 30 min po przebudzeniu, określono jako fenotyp silnie uzależniony.
Autorom badania nie udało się dokładnie wyjaśnić, dlaczego u palaczy raczących się papierosowym dymem tuż po wstaniu z łóżka stężenie kotyniny jest wyższe. Ich zdaniem może to odzwierciedlać intensywniejszy wzorzec palenia takich osób, może wpływać na powodzenie przy rzucaniu nałogu, a także mieć poważniejsze skutki dla zdrowia, np. w postaci wyżsego ryzyka wystąpienia nowotworu płuc.